Nie można nazwać tego wywiadem, bo pan Latkowski nie ma zamiaru odpowiadać na pytania. Dopowiada sobie, otwarcie atakuje prowadzącą – żadnych konkretów, dowodów, tylko oskarżenia. Monolog Latkowskiego dominuje antenę, nie daje dojść do słowa. Ktoś jeszcze bierze to na poważnie? Wystarczy posłuchać.