— Ja po prostu widzę, że wracają lata mojej młodości, kiedy to dobry fachowiec, ale bezpartyjny, był usuwany z pracy, a na jego miejsce przychodził działacz partii rządzącej. Widocznie historia musiała zatoczyć koło i teraz czekam, kogo mi właściwa partia przydzieli – mówi prezes SO w Szczecinie.