– Nowy proboszcz przyszedł do szkoły i poprosił o dane uczniów, którzy nie chodzą na religię. Mimo że to małe miasto, to takich uczniów jest w szkole sporo. Odmówiłam, ale nalegał. Finalnie stwierdził, że „katecheta i tak mu da” – opowiada pani Magda, dyrektorka niepublicznej szkoły…