Strona kościelna lansuje przekaz, że pierwsze poważne oskarżenia pod adresem McCarricka pojawiły się dopiero w 2017. Cóż, zachęcam do lektury raportu. Do Watykanu docierały skargi, podpisane imieniem i nazwiskiem. Jedynym komentarzem Wojtyły było „nihil dicens” („bez komentarza”) [s. 191]