Ostrzeżeniem było niepublikowanie, jeszcze za czasów rządu Beaty Szydło, orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, ale cezurę stanowiło dla mnie odwołanie majowych wyborów. Nie możemy mówić o demokracji w kraju, w którym o wyborach decyduje porozumienie dwóch polityków.