Portal drukuje „list czytelnika” zaniepokojonego skrętem portalu w lewo i rzekomym przechyłem moderacji. Żeby nie było zbyt miło, prześwietla także finanse Wykopu i wypomina mu publiczne wsparcie. Wygląda to wszystko jak jakieś ostrzeżenie. Dzień jak co dzień w „nieliberalnej demokracji”?