Wybaczcie mi bezpośredniość, ale sprawa jest taka, że nie ma co przebierać w słowach. W trakcie posiedzenia na tronie naszło mnie na chwilę refleksji. Przypomniała mi się luźna gadka sprzed lat, z czasów licealnych, gdzie przy wódeczce dyskusja zeszła na ambitne tory- mianowicie temat… srania…