UE narzuca sobie coraz ostrzejsze limity emisji CO2 i widzimy to w naszych rachunkach za energię. Chiny zadeklarowały ograniczenia do 2060 r., ale obecnie wykorzystują sytuację i produkują coraz więcej prądu z taniego węgla. A my? Płaczemy i płacimy, jednocześnie kupując ich produkty.