„Jeżeli śledztwo prowadzi na szczyty władzy, okazuje się, że prokuratura jest bezradna”. Można powiedzieć, że półtora roku od wybuchu sędziowskiej afery hejterskiej, słuch po niej zaginął. Nikt jej nie bada, nikt nie sprawdza, więc sędziowie pokrzywdzeni w tej sprawie oddają sprawę do sądu.