To była niebezpieczna jazda. Kierowca limuzyny z Antonim Macierewiczem jechał ponad 100 km/h tuż obok boiska szkolnego i przy znaku ostrzegawczym. Pojazd jechał do Sejmu na skróty – przez park, do którego na czterech kołach mogą wjechać jedynie służby.