Prezes firmy Jack-Pol twierdzi, że ścieki z jego zakładu trafiały do oczyszczalni w Brzegu. Ta jednak podaje, że od dwóch miesięcy nic nie dostała. Z kontroli WIOŚ wynika też, że Jack-Pol wykorzystywał wylot wód opadowych do Odry w okresie bezdeszczowym, czyli bez wymaganych pozwoleń.