Swoistym uniwersum stworzonym wokół Kononowicza zarządza bielszczanin, na którego spada fala krytyki i zarzutów o wykorzystywanie schorowanego i pogubionego człowieka. Nie ukrywa, że dzięki temu zarabia, ale broni się tym, że spełnia wszystkie zachcianki swojej „gwiazdy”.