W trakcie manifestacji w Krakowie babcia(?) wypycha do mikrofonu zindoktrynowane dziecko, które zdenerwowane nie do końca rozumie co wykrzykuje ku klaszczącej gawiedzi feministycznych starych bab. Chyba jednak dobrze dzieciom zostawić dzieciństwo a nie przenosić na nie własną nerwicę.