Słowa Tomasza Siemoniaka z KO o ograniczeniu zakładanej przez ministra Mariusza Błaszczaka liczby 300 tys. żołnierzy wywołały święte oburzenie prawicy. W rzeczywistości sztucznie pompowanie statystyk w polskiej armii pod wyborczy cel było jedną z największych tragikomedii ubiegłej kadencji PiS. Dla